Luiza Wójtowicz-Waga
  • Home
  • O mnie
  • SKLEP
  • PLATFORMA
  • Blog
  • Kontakt

Kto mi zabrał wolny czas?

19/3/2018

Komentarze

 
To będzie historia o właścicielce szkoły językowej, dobrej lektorce, która założyła swój biznes, bo chciała od życia i od pracy więcej - rozłożyła skrzydła, odważyła się i zrobiła ten krok. Czy to historia o Tobie? Sprawdź. To opowieść z jasnymi stronami i ciemniejszymi momentami.  

Fajnie jest mieć swój własny biznes, a szkoła językowa to biznes wyjątkowy - edukujesz innych, masz duży wpływ na ich życie. Klienci są w zdecydowanej większości wdzięczni. Ale... No tak, zawsze jest jakieś ale... Bycie właścicielką szkoły językowej to bycie jak robot wielofunkcyjny - takie zdanie kiedyś usłyszałam i trudno się z nim nie zgodzić. Dopóki nie dojrzejesz do pewnej prawdy, która mówi: wszystkiego sama nie zrobisz, jesteś: nauczycielką, księgową, sekretarką, sprzątaczką, kierowniczką, panią od zasobów ludzkich, pierwszym zastępcą, drugim zastępcą, trzecim zastępcą ... Zaczyna brakować miejsca w głowie i kalendarzu na wizję rozwoju szkoły - nie zapominajmy przecież, że właścicielka szkoły najczęściej jest też mamą i żoną, a jeżeli nie jest to często bardzo chciałaby nią być. 

Właścicielki szkół językowych to kobiety często bardzo do siebie podobne. Łączą je pewne cechy, które obserwuję nieustannie mając do czynienia z tą grupą zawodową - a nam ją dobrze - to grupa, którą świadomie wybrałam sobie jako MOJĄ grupę rozwojową - ukochaną grupę ludzi, z którymi pragnę pracować i którym pragnę pomagać w rozwoju i lepszym, pełniejszym życiu. Jesteś w niej?

Cecha numer 1: Jesteś bardzo fajna. Tylko tyle i aż tyle. 

Więcej pisać chyba nie muszę - masz fajną osobowość, ludzie lubią z Tobą być, klienci się do Ciebie garną. 

Cecha numer 2: Kochasz uczyć ale... ile można? 

Czemu otworzyłaś szkołę językową? Z miłości do uczenia, do tej energii, która tworzy się na lekcji, z radości, jaką czerpiesz patrząc na ludzi w rozwoju. Fajnie, ale... prowadząc biznes jakim jest szkoła językowa, nie możesz uczyć tak dużo. 40 godzin lekcji w tygodniu? Powinnaś o tym zapomnieć, ale... komu odmówić? Wszyscy chcą mieć zajęcia właśnie z Tobą. W efekcie ...

Cecha numer 3: Marka firmy oparta na Twoim nazwisku 

Więcej chyba pisać nie trzeba - szkoła to Ty a Ty to szkoła. Z jednej strony to bardzo przyjemne, motywujące, łechcące ego. Ale z drugiej strony taka sytuacja ma wiele ograniczeń. I coraz bardziej zaczynasz to odczuwać. Trzeba by kogoś znaleźć na swoje miejsce, ale tutaj włącza się...

Cecha numer 4: Strach przed zatrudnianiem kogoś na swoje miejsce. 

Zwyczajnie boisz się zatrudnić osobę, która miałaby Cię zastąpić (przynajmniej w części Twoich obowiązków). Nikt przecież nie zrobi tego tak dobrze jak Ty... nikt nie nauczy tak dobrze jak Ty, nikt nie skontroluje poziomu lekcji tak dobrze jak Ty, nikt nie porozmawia z klientem tak dobrze jak Ty. Najlepiej wysyłasz przelewy, najlepiej płacisz rachunki, najlepiej wypełniasz tabele w excelu. Oddanie kontroli nad kawałkiem swojego biznesu jest nie-do-po-myś-le-nia. Klasyczna Zosia Samosia. Padniesz na twarz wieczorem, ale nie poprosisz o pomoc. Ze wszystkim sama chcesz dać sobie radę. No i w związku z tym...

Cecha numer 5: Właściwie nie wychodzisz z pracy.

A nawet jak już wyjdziesz, w efekcie i tak jesteś w niej cały czas. Granica między domem a pracą całkowicie się zatarła, doprowadzając do tego że praca jest w pracy i praca jest w domu. Nie ma innych tematów. Równowaga praca-życie - brak. Rodzi się więc pewne marzenie - Ty po prostu...

Cecha numer 6: Chcesz żyć jak "normalni ludzie"

Konsekwencją prowadzenia biznesu, jakim jest szkoła jest językowa, są mało rodzinne godziny pracy - szkoła działa na pełnych obrotach popołudniami i weekendami - właśnie wtedy, gdy tak zwani "normalni ludzie" maja wolne i spędzają czas ze swoimi rodzinami, mężami, dziećmi, przyjaciółmi. Czy to możliwe, że takie życie już nigdy nie będzie dla Ciebie? czy już zawsze będziesz wracać do domu po 21.00? A może jest tak, że...

Cecha numer 7: Klienci weszli Ci na głowę.

Żadnemu klientowi nie odmawiasz z obawy przed stratą finansową, jeżeli nie ma nauczyciela, który poprowadzi zajęcia wszystko bierzesz na siebie Ty.  Zaczyna się niebezpieczny proceder klienta mówiącego Ci do woli, jak masz prowadzić swoją szkołę. Do tego każdą krytykę szkoły przyjmujesz bardzo osobiście, jak gdyby ktoś obraził Twoje własne dziecko. Rezygnacja z klienta nie jest opcją. Asertywność poziom 0, uległość poziom master. Ja w takiej sytuacji myśleć o wizji i o celach rozwojowych? 

Cecha numer 8: Cele - jakie cele?

Rozwojowe, finansowe, budżetowe - praktycznie nie istnieją. Jakoś to będzie, nie możesz zaplanować roku finansowo bo przecież nie wiesz, ile sprzedasz. Nie wyznaczasz celów mierzalnych bo przyjemniej brzmi: więcej i lepiej. I nie bardzo chcesz mierzyć wysoko, bo spadek z wysokiego konia boli. Dodatkowo, inny rozwój niż rozwój firmy nie ma miejsca w Twoim życiu. 

Do jakiego stopnia ten (trochę przerysowany, wiem :)) tekst brzmi znajomo?

Czy wiesz, ile jest takich kobiet jak Ty? Przedsiębiorczych, pracowitych, fajnych nauczycielek, którym potrzebne jest wsparcie w momencie, gdy szkoła rośnie, ludzie przychodzą, liczba klientów się podwaja, potraja a one coraz bardziej tracą swoje prywatne życie. 

Spotkania w grupie takich osób są owocne, wymiana doświadczeń, rozwiązań, tego co działa a co nie, możliwość wygadania się w gronie osób, które naprawdę rozumieją, co masz na myśli. 

Od września otwieram nową (już VII) edycję grupy rozwojowej r-ewolucja skierowaną do właścicielek szkół językowych.
10 spotkań, jedna sobota w miesiącu, wsparcie i rozwój w zadaniach na miesiąc.

Odwiedź mnie tu www.r-ewolucje.com. I zapisz się koniecznie. 

Obraz
Komentarze

    o efektywnym nauczaniu, trenowaniu, nauczycielach, i o sobie trochę też...

    View my profile on LinkedIn
Wspierane przez Stwórz własną unikalną stronę internetową przy użyciu konfigurowalnych szablonów.
  • Home
  • O mnie
  • SKLEP
  • PLATFORMA
  • Blog
  • Kontakt