Kilka słów podsumowania mojego wczorajszego warsztatu w ramach cyklu PoToMiTo. Zgodnie z tytułem sesji, było i o efektywności i o mózgu i z przytupem (chyba...?) i w zgodzie z sobą. Trochę bardziej szczegółowo ćwiczyliśmy i omawialiśmy różne aspekty Waszej pracy w oparciu o to, co na temat edukacji mówi neurodydaktyka. Ale starałam się uniknąć teoretyzowania, więc przykładów i ćwiczeń było chyba w sam raz. W szczególności tych dotyczących:
- głębokości przetwarzanych informacji - pamięci skonfrontowanej ze strukturą lekcji - emocji i zmysłów w sterowaniu uwagą - budowaniu autorytetu Hasła do zapamiętania na dziś i (mam nadzieję) na zawsze: efekt von Restorff, neurony lustrzane, ściągi są dobre (ale nie te kserowane), pasją odpowiadamy na pasję (nauczyciela), początek lekcji to najważniejszy moment zdobycia lub straty uczniowskiej uwagi. Ach, no tak - i nie zapominajmy, że w świecie podzielonym na cyfrowych imigrantów i cyfrowych tubylców, my - nauczyciele, imigranci w cyfrowym kraju, myślimy, mówimy, funkcjonujemy inaczej niż nasi uczniowie. Oni mają cyfrowy świat w krwi, nie znają innego, ich mózgi funkcjonują inaczej. To fakt! Polecam poczytanie o tym szerzej na http://www.marcprensky.com/writing/Prensky%20-%20Digital%20Natives,%20Digital%20Immigrants%20-%20Part1.pdf. |